Witam na moim blogu.
Zapraszam do obejrzenia moich prac.
Strony
▼
Moje prace
▼
niedziela, 16 czerwca 2019
HAFT KRZYŻYKOWY - KURS cz. IV . . .
Na wstępie bardzo serdecznie chce Was przeprosić, że ta część kursu nie ukazała się wczoraj. Czasem tak się zdarza - złośliwość rzeczy martwych - brakło prądu :(
A teraz do pracy 😉 nadrabiamy zaległości i do przodu 🙂
Najpierw wyniki losowania nagrody niespodzianki wśród wszystkich osób, które pod postem z poprzednią częścią kursu pozostawiły "branżowy" komentarz.
A teraz zapraszam na kolejną część kursu. Dzisiaj zajmiemy się przygotowaniem materiału do haftu.
Pranie materiału
Dla łatwiejszego haftowania oraz uniknięcia przykrych niespodzianek na końcu robótki, powinno się przygotować materiał, na którym będziemy haftować, co ułatwia dalszą pracę. Jeżeli po skończeniu robótki mamy zamiar wyprać wzór (np. uległ on zabrudzeniu podczas wyszywania), ale obawiamy się, że w praniu obrazek się skurczy (a tym samym zmieni się jego rozmiar) materiał można zamoczyć przed haftowaniem w ciepłej wodzie, wysuszyć i wyprasować, dostosowując się do zaleceń producenta dotyczących prania i prasowania.
Rysowanie granic wzoru i numerowanie W odległości ok. 10 cm od brzegu kanwy rysujemy granice haftu zgodnie ze wzorem graficznym. Pozostawiony brzeg potrzebny będzie potem do oprawy. Dobrze jest napisać numery na brzegach - takie jak na wzorze, żeby łatwiej było odnaleźć właściwy fragment wzoru.
Rysowanie siatki
Siatkę można narysować specjalnie do tego przeznaczonym, spieralnym lub samoznikającym mazakiem (znika po ok. 20 dniach). Jeśli haft będzie pokrywał całą kanwę, to należy narysować pełne linie siatki co 10 kratek, zgodnie ze wzorem graficznym.
Siatkę można też narysować delikatnie ołówkiem automatycznym, który jest jednak dość trudny do usunięcia. Świeże ślady spierają się w zimnej wodzie z 3 łyżkami octu.
Jeśli haft nie pokrywa całej kanwy, to warto zaznaczyć cienkie kreseczki lub krzyżyki w granicach wzoru.
Niektórzy zaznaczają siatkę fastrygą, którą potem trzeba wypruć. Ja tak właśnie najczęściej robię. Nitkę usunę i nie pozostaje ślad, jest przy tym trochę pracy, ale przy rysowaniu tez trzeba liczyć kratki.
Przy malutkich wzorach nie trzeba rysować siatki - wystarczy zaznaczyć kolorami sam wzór lub od razu zacząć haftować ustalając punkt początkowy na przecięciach linii, które wyznaczają brzegi obrazka. Dopiero po dodaniu brzegów oraz rozrysowaniu granic wzoru można przyciąć kanwę. Daje to pewność, że nie utniemy zbyt małego kawałka kanwy.
Zabezpieczenie kanwy
Kanwa
jest materiałem dość sztywnym i w czasie pracy może się strzępić i
zaczepiać mulinę. Jej brzegi dobrze jest zabezpieczyć. Można ją
zabezpieczyć na kilka różnych sposobów:
1.
Ręcznie - podłożyć na ok. 1 cm i podszyć na okrętkę bądź obszyć na
okrętkę bez podkładania. Oba te sposoby są jednak dość pracochłonne.
2. Na maszynie - podłożyć i przeszyć zygzakiem lub obszyć tasiemką. Szybki sposób dla posiadaczy maszyny do szycia.
3. Przyprasować na brzegach kanwy paski flizeliny.
4. Podkleić brzegi klejem do tkanin lub taśmą do podkładania brzegów tkanin.
5. Obkleić brzegi taśmą malarską, którą łatwo można potem usunąć.
Osobiście
czasem stosuję taśmę malarską, ale jak dla mnie jest ona za twarda,
więc najczęściej wycinam większy kawałek kanwy i pozostawiam brzegi,
żeby się wystrzępiły (leniuszek ze mnie jest ;)). Bardzo rzadko obszywam
materiał na okrętkę, chyba, że jest to miękka kanwa( na której ilości
mi zależy) bądź duży haft (jest ryzyko, że kanwa za bardzo się będzie
się troczyć ).
Dziękuję za uwagę :)
Czekam na wasze komentarze i pytania. Piszcie proszę jak Wy sobie przygotowujecie kanwę do wyszywania?
Wśród osób, które pozostawią "branżowy" komentarz ;) , wylosuję jedną,
która otrzyma niespodziankę, oczywiście coś związane z haftem.
Rysuję linie zmywalnym pisakiem na kanwie. Znacznie ułatwia mi to później haftowanie. Raz tylko zabezpieczałam brzegi kanwy taśmą malarską przed pruciem. Raczej ucinam więcej materiału i pozwalam mu się pruć do woli :) Flizeline właśnie zamówiłam, będę ją wypróbowywać.
Ja rysuję ramkę obrazka ołówkiem, po wyszyciu spieram go. Brzegi kanwy nie prują mi się zbyt mocno. Pozostawione brzegi często są w nienaruszonym stanie.
kratki rysuję na większych wzorach, rzadko na małych, ale i tak często korzystam z nich tylko na poczatku haftu, potem wyznacznikiem są dla mnie inne krzyżyki, za to bazgrole na wzorze. Materiał na małe hafty zostawiam bez obszywania, lecz z większym zapasem, a duże jadę nitką na okrętkę. Ciekawy jest ten pomysł z fliseliną, bo taśma malarska jest jak dla mnie za sztywna. Pozdrawiam cieplutko:-)
Ja w obecnej chwili nie rysuję w ogóle kartek z racji tego, że pisaki do tkanin bardzo szybko wysychają. Przy aidzie/kanwie nie zabezpieczam brzegów, bo uważam, że nie ma takiej potrzeby. Przy lnie czasem podwijam i fastryguję
Ja ostatnio po raz pierwszy użyłam taśmy malarskiej i to super sprawa :) A odliczać to ja nie umiem (o czym wiesz ;))i chyba nigdy tego nie ogarnę he he
Rysuję linie zmywalnym pisakiem na kanwie. Znacznie ułatwia mi to później haftowanie. Raz tylko zabezpieczałam brzegi kanwy taśmą malarską przed pruciem. Raczej ucinam więcej materiału i pozwalam mu się pruć do woli :) Flizeline właśnie zamówiłam, będę ją wypróbowywać.
OdpowiedzUsuńJa rysuję ramkę obrazka ołówkiem, po wyszyciu spieram go. Brzegi kanwy nie prują mi się zbyt mocno. Pozostawione brzegi często są w nienaruszonym stanie.
OdpowiedzUsuńkratki rysuję na większych wzorach, rzadko na małych, ale i tak często korzystam z nich tylko na poczatku haftu, potem wyznacznikiem są dla mnie inne krzyżyki, za to bazgrole na wzorze. Materiał na małe hafty zostawiam bez obszywania, lecz z większym zapasem, a duże jadę nitką na okrętkę. Ciekawy jest ten pomysł z fliseliną, bo taśma malarska jest jak dla mnie za sztywna. Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńJa w obecnej chwili nie rysuję w ogóle kartek z racji tego, że pisaki do tkanin bardzo szybko wysychają. Przy aidzie/kanwie nie zabezpieczam brzegów, bo uważam, że nie ma takiej potrzeby. Przy lnie czasem podwijam i fastryguję
OdpowiedzUsuńJa ostatnio po raz pierwszy użyłam taśmy malarskiej i to super sprawa :)
OdpowiedzUsuńA odliczać to ja nie umiem (o czym wiesz ;))i chyba nigdy tego nie ogarnę he he