Witam na moim blogu.
Zapraszam do obejrzenia moich prac.
Strony
▼
Moje prace
▼
środa, 18 września 2019
Kolie...
Dzisiaj kolejna odsłona koralikowych kolii. Dwie różne, a każda jedyna w swoim rodzaju. Bardzo lubię nawlekać drobne koraliki i tworzyć własne takie cudeńka. Jedyny minus to fakt, że jak się zagapię to wysypują mi się koraliki z pudełeczka i wtedy zamiast nawlekać to je zbieram.
A taką podkładkę na której się nawleka, taki matriał, próbowałaś? Jak Ci się nawet rozsypie z pudełeczka, to nie poleci daleka, ja tez używam tacki plastikowej, na której dodatkowo mam ten materiał :) A krywulki uwielbiam bo są zawsze piękne i efektowne
Ja nawlekam koraliki na filcowej podkładce, która leży w przykrywce plastikowej skrzyneczki. Nawet jak mi się coś za bardzo porozsypuje to przynajmniej nie muszę tego zbierać z podłogi.
Pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńA taką podkładkę na której się nawleka, taki matriał, próbowałaś? Jak Ci się nawet rozsypie z pudełeczka, to nie poleci daleka, ja tez używam tacki plastikowej, na której dodatkowo mam ten materiał :) A krywulki uwielbiam bo są zawsze piękne i efektowne
OdpowiedzUsuńŁadne :-)
OdpowiedzUsuńJa nawlekam koraliki na filcowej podkładce, która leży w przykrywce plastikowej skrzyneczki. Nawet jak mi się coś za bardzo porozsypuje to przynajmniej nie muszę tego zbierać z podłogi.
OdpowiedzUsuńNaprawdę urzekające te kolie... Buziaki!
OdpowiedzUsuńCudne!
OdpowiedzUsuń