czwartek, 12 września 2019

Poduszka jednorożec...

Zaczęło się od tego, że Ewka dorwała gazetę i znalazła w niej wzór jednorożca. Oczywiście pierwsze co, to ona będzie wyszywać.
I muszę przyznać, że początkowo miała zapał i sporo wyszyła.
Chwilami nawet sama odnajdywała się w schemacie.
Ale z czasem entuzjazm osłabł i jednorożec wylądował na szafce czekając na swój czas. Jak już zobaczyłam, że nie ma szans na Ewki wyszywanie postanowiłam go skończyć. Oto kolejne etapy mojego nocnego wyszywania.


Tak tak nocnego, bo chciałam jej zrobić niespodziankę,
wiec wyszywałam jak już spała.

A oto efekt końcowy czyli gotowa podusia. Ciekawe czy się ucieszy? 





5 komentarzy: