Kotek . . .
Momo ja też chce...
mamo naucz mnie ...
.... i na czym się kończy?
Mama musi sama wyszywać ;")
Moja Ewcia zaczęła wyszywać kotka i początkowo szło jej nawet dobrze, ale przy większej ilości krzyżyków się zniechęciła i musiałam sama wyszyć kotka. Obrazek jest mały i bardzo fajnie i szybko się go wyszywa. Jeszcze tylko prawa i na ścianę ;)
Śliczny kotek :) Ważne, że chęci są:) cierpliwość do wyszywania może przyjdzie z czasem ;)
OdpowiedzUsuńDo wszystkiego trzeba dorosnąć. :) pamiętam, że większość prac na technikę typu szycie fartuszka, tkanie serwetki, wyszywanie wzoru robiła za mnie mama, bo mnie to nużyło. Teraz - to sama przyjemność by dla mnie była. :) tak więc, być może pewnego dnia Twoja córa też połknie bakcyla. :)
OdpowiedzUsuńJa córkę też uczyłam i nieraz rzucała robótkę w kąt. Ostatnio sama do mnie przyszła z prośbą o jakiś prosty wzór i teraz haftuje. Zobaczymy na jak długo wystarczy jej zapału.
OdpowiedzUsuńTeresko ważne że córcia ma chęci a wiadomo ziarenko raz zasiane będzie kiełkować. A kociak śliczny mimo że jednokolorowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczny kociak!
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się jak sama zaczynałam przygodę z haftem. Też szybko zrezygnowałam, ale później dokończyłam obrazek.
Ja kocham kociaki więc dla mnie to jest arcydzieło. Brawo.
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... hehehe... moja na dzień dzisiejszy nie będzie wyszywać... Ważne, że spróbowała :)
OdpowiedzUsuń