Miałam koraliki, miałam pomysł, ale nie miałam czasu.
Jak już znalazłam czas to zaszalałam.
Zaczęło się niepozornie od jednej bransoletki - prezent na mikołajki.
Potem było ich już ... osiem, tak po prostu bo fajnie się robi :)
A na koniec jeszcze trzy dla mojej małej modelki i jej koleżanek z przedszkola, a co jak szaleć to szaleć :)
Wszystkie ładne, ale najładniejsza to ta na pierwszym zdjęciu :) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńKochana, bransoletki wszystkie zrobiłaś wspaniałe.
OdpowiedzUsuńno to poszalała!
OdpowiedzUsuńale ci się "rozmnożyły" ;-D
no pewnie, że ładne, ja uwielbiam koraliki crackle, nie dość, że tanie to jeszcze przepiękne.
OdpowiedzUsuń