niedziela, 21 stycznia 2018

Post o . . .

. . . bałaganie i lenistwie ;)

Ostatnio stwierdziłam, że jestem straszna bałaganiara. Pozaczynałam masę różnych prac i żadnej nie kończę tylko siedzę i myślę za co by się tu zabrać i nic nie robię, a wszystko leży porozkładane po całym salonie :( 

Z tego wszystkiego stwierdziłam, że podzielę się z Wami tym moim bałaganem i może Wy mnie zmotywujecie do pracy :)

Oto moje zaczęte prace : 

  1. metryczka koralikowa, którą już dawno powinnam skończyć ;(





2. wyklejany obrazek, który już dawno zaczęłam i tak leży ;(


3. jeden z UFO-ków, już nie dużo zostało do końca tylko trzeba przysiąść ;(

 

4. bombki z zabawy 2018, chyba najszybciej mi idą, ale i tak teraz leżakują ;(

a ja jestem jak ten osiołek co mu w żłoby dano ... ;) 

wszystko bym chciała zrobić na raz, ale tak się nie da :(

 i dalej nic nie robię


 

14 komentarzy:

  1. He he też brakuje Ci drugiej pary rąk i dłuższej doby, jak u mnie ;) Zabieraj się za ten wklejany obraz, bo zapowiada się ślicznie:) I trzymam kciuki, co by pozostałe hafty szybko doczekały się finału:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem Cię, bo też tak czasem mam i jak tak teraz liczę to obecnie mam cztery nieskończone prace. Ja "porządki" zaczynam od tych które skończę najszybciej, bo to daje mi kopa do dalszej pracy:-)
    Pozdrawiam cieplutko i powodzenia Ci życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi zawsze wydaje się, że ten drugi szybciej bym zrobiła i z każdym kolejnym jest tak samo

      Usuń
  3. Może zacznij od tych, gdzie niewiele zostało- szybko znikną a jak już zostanie kilka, to i za te się weźmiesz...Buziam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja robię plany miesięczne i tygodniowe. Notuję sobie co muszę skończyć w danym miesiącu, a potem dzielę to sobie na tygodnie. Mam nawet tabelki z podziałem co jest pilne, a co będę robić tak z doskoku. Jak coś zrobię to wykreślam z listy. Jakoś mnie to motywuje do kończenia zaległych prac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, ja też kiedyś pisałam kartki, ale najczęściej kończyło się to przepisywaniem planów z tygodnia na tydzień, chyba nic mi nie pomoże, muszę się wziąć do roboty i już ;)

      Usuń
  5. Nie lubię nie dokończonych prac, ale i mnie się zdarza po roku wyciągnąć jakaś pracę z czeluści szafy....
    Więc pomału wszystko ogarniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam podobnie ja Ty, tylko nie porozkładane w salonie a w dwóch innych pokojach:) Tak prawdę mówiąc to u mnie nie brak czasu a brak mobilizacji:(
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie chyba cały czas o tę mobilizację chodzi ;)

      Usuń