wtorek, 12 września 2017

Odebrane od szklarza . . .

W końcu wybrałam się do Sanoka w cywilizowanych godzinach
tzn. takich żeby można było odebrać obrazki od Pani szklarz.
Zdjęcia nie wyszły najlepiej, ale z ramek jestem zadowolona :) 

 

Pierwszy jest kwiatek, który strasznie mnie wymęczył,
ale nawet ładnie wyszedł :) 



Drugi to metryczka " a nuż się przyda "
wyszywana dawno temu, no i się przydała ;)


Konik to zaległość sprzed około 10 lat, nigdy nie było czasu,
a jak znalazłam chwilę to wyszyłam ekspresowo :)

Biała dama to trzecia i ostatnia część tryptyku,
który dawno temu obiecałam sobie wyszyć.
I ona też się doczekała swojej chwili ;)

Kotek dla mojej księżniczki, też chwilę czekał,
ale na szczęście już miauczy ;)

No i na koniec metryczka,
data sama mówi za siebie ;)


11 komentarzy: