Walka z UFO-kami
Dawno nie wyszywałam tradycyjnym krzyżykiem, ale wczoraj mnie coś złapało i dorwałam się do UFO-ków :) już trochę więcej widać, mam nadzieję, ze do końca roku skończę wszystkie :)
pierwotna wersja była taka:
teraz troszkę przybyło :) tyle ile mi się udało wyszyć w ciągu jednego popołudnia, kradnąc czas pomiędzy jednym "mamo" a drugim "mamo" :)
I do przodu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak, najważniejsze, ze do przodu :) pozdrawim
UsuńŁadne kwiatki, trzymam kciuki za ich koniec:-)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że do przodu :) Mojej królowej Egiptu też przybywa dzięki Twojej zabawie http://kulskowo.blogspot.com/search/label/Nefertiti
OdpowiedzUsuńtak, byle do przodu nawet małymi kroczkami :) a Twoja królowa Pięknie "rośnie" bardzo się cieszę :)
UsuńTeresko, haft wygląda ślicznie, trzymaj tak dalej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
dziękuję :)
UsuńTo i tak sporo ci się udało wyhaftować. Czasami przerwa jest zbyt krótka między "mamami" i nic się nie da zrobić. Trzymaj tak dalej.
OdpowiedzUsuńmasz rację czasami jeszcze nie zrobię jednej mamy a już o drugą woła, ale taki urok macierzyństwa :)
UsuńNajważniejsze, że do przodu i jak na jedno popołudnie to super przybyło :-)
OdpowiedzUsuńdzięki:) tak zawsze coś do przodu i takimi małymi kroczkami można gdzieś zajść :)
Usuńwprowadź limit "mam" dziennie ;-D
OdpowiedzUsuńnie da się :)
Usuń